Dziś - kurczak bazowy, w kolejnych dniach - przepis na "resztki". Posmakowało mi połączenie rozmarynu z delikatną nutą cytryny. Do tego - kurczak w ogóle nie jest przesuszony. Pycha!
Składniki (na 4 porcje)
- kurczak zagrodowy (mój miał lekko ponad 1,6kg)
- kilogram ziemniaków
- 1 cytryna (najlepiej niewoskowana, bo będzie się gotować z ziemniakami)
- 4 gałązki świeżego rozmarynu, lub 2 łyżki suszonego
- olej
- 4-5 marchewek (jako dodatek do dania, osobny przepis tutaj; jeśli nie chcecie robić kurczaka z marchewką to po prostu zetrzyjcie 1 marchewkę obieraczką do warzyw)
- 1 cebula
Piekarnik nagrzać do 200 stopni.
Ziemniaki obrać, cytrynę wyszorować i gotować wszystko razem przez 12 minut.
W międzyczasie w moździerzu rozgnieść listki rozmarynu (jeśli świeży) z solą i pieprzem. Kurczaka włożyć do brytfanki i solidnie natrzeć przyprawami i olejem.
Marchewki wyszorować i obrać. Cebulę obrać, pokroić na 8 kawałków, wsunąć je pod kurczaka (ważne, żeby były pod, bo jeśli będą tylko obok - spalą się, jako i mi się spaliły). Obierki z marchewki również upchnąć po kurczakiem (te już mogą wystawać - nie spiekają się mocno).
Po 12 minutach cytrynę wyjąć z wody, ziemniaki pozostawić do całkowitego ugotowania się. Cytrynę ponakłuwać nożem i włożyć do środka kurczaka. Piec go 1 godzinę 20 minut, aż się przyrumieni.
Podałam z ugotowanymi ziemniakami i karmelizowaną marchewką. Resztki należy zachować do następnego dania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz :)