Jak chleb, to na 95% Hamelman. Jednak tym razem odstępstwo - nie ściśle wg przepisu. Bo w przepisie są rodzynki, których w żadnej formie nie toleruję. Są tam też orzechy, na które alergię ma mój mąż ;) Chleb jest pyszny, ma chrupiąca skórkę, problemów przy jego robieniu nie było.
Aha! Jedna uwaga. Chleb ma bardzo, ale to bardzo gesty zaczyn, więc gorąco polecam najpierw wymieszać zakwas z wodą, a dopiero potem dodawać mąkę.
Składniki na 2 bochenki:
Zaczyn:
- 110g mąki pszennej razowej
- 70g wody
- 20g aktywnego zakwasu
Zakwas wymieszać dokładnie z wodą, dodać mąkę, wymieszać, szczelnie przykryć folią, odstawić na około 12 godzin.
Ciasto właściwe:
- 540g mąki pszennej chlebowej
- 240g mąki pszennej razowej
- 640g wody
- 20g soli
- 5g suchych drożdży
- cały zaczyn
- 50g siemienia
- 50g sezamu
- 100g ugotowanej kaszy jaglanej
Wszystkie składniki oprócz siemienia i kaszy wrzucić do misy, mieszać na pierwszej prędkości do połączenia się składników, następnie 3 minuty na drugiej prędkości. Dodać siemię i kaszę i mieszać tylko do dokładnego ich rozprowadzenia się w cieście.
Ciasto przykryć ściereczką i odstawić na 1,5-2 godzin, składając je w tym czasie w połowie czasu.
Uformować bochenki (na je składam, ale piekę i tak w foremkach) i odstawić na 1-1,5 godziny do wyrastania. Piekarnik nagrzać do 240 stopni, piec bochenki przez 15 minut, a później 38 minut w 215 stopniach. Po pierwszych 20 minutach dobrze jest przykryć chleb folią aluminiową, żeby się za bardzo nie przypiekł.