Nie wiem w jakiej części kraju mieszkacie, ale jeśli na południu - to sezon rabarbarowy macie już rozpoczęty :) U dziadka na działce jest już w pełni, więc korzystam! Na pierwszy ogień poszła tarta, a że rabarbar świetnie komponuje się z truskawkami - sięgnęłam do zamrażalnika po resztki tychże i wyszła mi taka tarta. Polecam!
Składniki:
- ciasto kruche klasyczne: 250g mąki pszennej, 150g masła, szczypta soli, 2 łyżki cukru i 1 jajko
- 300g rabarbaru (u mnie 6 łodyg)
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 150g mrożonych truskawek
- 100g cukru (lub więcej, jak ktoś lubi bardziej słodkie)
Po tym czasie piekarnik nagrzać do 190 stopni. Formę na tartę wykleić ciastem, jego pozostałą część włożyć z powrotem do lodówki, będzie potrzebna na kruszonkę.
Rabarbar umyć, osuszyć, pokroić w cienkie plasterki, wymieszać z mąką ziemniaczaną, rozłożyć na cieście. Truskawki pokroić na ćwiartki (bez rozmrażania), ułożyć na rabarbarze. Resztę ciasta z lodówki zetrzeć bezpośrednio na owoce. Wstawić tartę do piekarnika i piec 50 minut (bez termoobiegu).
Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem.
Smacznego :)
Bardzo lubię tarty :) Głównie dlatego, że zawsze wychodzą :)
OdpowiedzUsuńA ja się ich strasznie długo bałam, nie wiedzieć czemu! Dopiero niedawno się zaprzyjaźniłam z formą na tartę ;)
UsuńJak dla mnie to świetne połączenie! :)
OdpowiedzUsuńWygląda mega smakowicie :-)
OdpowiedzUsuń