Żeby mężczyzna zjadł kaszę jaglaną i powiedział, że było dobre, to się trzeba nieźle nagimnastykować. Zazwyczaj zje, ale komplementu nie uświadczysz ;) Na szczęście z pomocą przychodzi inspiracja Asia. Inspiracja jest delikatna, bo oprócz kaszy i cebulki to niewiele się powtarza, ale trzeba być sprawiedliwym, prawda? :)
Kasza jaglana obiadowa
- 1/3 szklanki kaszy jaglanej
- 1 spora cebulka, albo 2 mniejsze (ja bardzo lubię, więc daję 1 na osobę)
- 1/2 dużej papryki, albo jedna cała malutka (u mnie pół żółtej)
- 1 pomidor
- sól, papryka słodka + ulubione zioła (u mnie tymianek)
- masło klarowane/olej do smażenia
Kaszę zalać 2/3 szklanki wody, zagotować, zmniejszyć gaz i przykryć, gotować około 12 minut. Wyłączyć gaz i zostawić kaszę pod przykrywką.
Cebulę drobno pokroić, wrzucić na rozgrzaną patelnię i zeszklić. Dodać pokrojoną w niewielką kostkę paprykę. Zesmażyć krótką chwilę, Dodać kaszę, dodać sól, paprykę i zioła do smaku.Chwilę wszystko razem podgrzewać, co chwilę mieszając. W międzyczasie pokroić pomidora w kostkę.
Kaszę z papryką przełożyć na talerze, położyć na/obok niej pomidory. Jeśli mają mało soku dobrze jest skropić wszystko olejem lnianym (czy tam ulubioną oliwą, ale ja nie lubię). Zjedliśmy z pieczonym schabem.
Tak zrobiona kasza jest tak pyszna, że kolejną porcję zrobiłam sobie na kolację :)))
Ciekawy pomysł, jestem w fazie obczajania kaszy jaglanej, efekty różne. Nie załamię się zatem i spróbuję jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę szczerze polecam. Ja nie jestem bezkrytycznym wyznawcą jaglanej (śniadaniowa jaglanka do mnie nie przemawia), ale wiem, że jest zdrowa, więc się staram dawać jej szanse tu i ówdzie ;)
UsuńCzytam i czytam... Ile dobrych rzeczy u Ciebie Kasiu! Zrobie taka kasze na bank.acia
OdpowiedzUsuńCieszę się :))) coś podobnego robiłam ostatnio na śniadanie - kasza z patelni, do tego upieczony burak, awokado i winegret. Pycha!
Usuń