Jako, że papryczka chilli ma to do siebie, że zawsze jest jej więcej niż planuję, a suszonej mam zapasy na lata - szukam ostatnio fajnych, nowych pomysłów na zużycie świeżej. Dziś na tapecie - sos słodko-ostry, jak u chińczyka czy też jak ten kupny, butelkowy. U Kasi znalazłam coś interesującego, a, że mam w kuchni nowego pomocnika - poniżej zapisuję swoje notatki do kasinego przepisu! Bierzcie i częstujcie się, a jeśli sprzętu nie posiadacie - po prostu skorzystajcie z oryginału - klik.
- 100g papryczek chilli (z pestkami lub bez, zależnie od ostrości, u mnie 5 sztuk bez, reszt z)
- 2 duże ząbki czosnku
- 2/3 szklanki octu ryżowego
- 1 szklanka cukru
- 1 i 1/2 szklanki wody
- łyżeczka soli
- łyżeczka płatków chilli (u mnie płatki z papryką wędzoną, dla koloru)
- 3-4 łyżeczki mąki ziemniaczanej (najpierw dodajemy 3 do 3 łyżek wody i sprawdzamy)
- 4 łyżki wody do rozmącenia mąki