Jestem dziwolągiem, który nie lubi rodzynek. A lubi musli. Jak trudno jest znaleźć dobre musli bez rodzynek to wie tylko ten, kto próbował szukać. Najlepszą alternatywą okazuje się być domowa granola - pieczesz co chcesz i jesz jak lubisz!
Moja ulubiona to ta inspirowana przepisem od Marty:
Składniki:
- 1 i 1/4 szklanki migdałów
- 1/2 szklanki dyni
- 2 szklanki płatków owsianych (górskich)
- 1/2 szklanki miodu (zazwyczaj zaczyna się od takiej ilości, a w trakcie mieszanie dodaję tyle, żeby mi się składniki fajnie skleiły)
- 1/2 szklanki suszonej żurawiny
- 1/2 szklanki suszonych moreli drobno pociętych
Upieczoną granolę wyjąć, ostudzić, domieszać żurawinę i morele. Przesypać do pojemnika starając się nie wyjeść wszystkich migdałów przed jego zamknięciem ;)
Tak to wygląda przed dodaniem miodu
Tu po wymieszaniu z miodem
Tuż po upieczeniu
I przesypane do słoika
Taka domowa granola to idealnie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńMój mąż jada ją często na kolację :D
UsuńOj, ja wiem. Córka starsza nie lubi rodzynek. Musli znaleźć trudno jest. A jak się matka zbuntuje i ciasto z rodzynkami drożdżowe upiecze, to jej się zawsze zmarnuje nieco. Bo główny zjadacz, obrażony i nie zawsze chce się jej wyciągać rodzynki.
OdpowiedzUsuń