poniedziałek, 29 września 2014

Budyń gruszkowy


Kolejna wersja budyniu jaglanego. Tym razem gruszkowy :)
Składniki:
  • gruszka
  • pół szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
  • mleko
Gruszkę obrać, pokroić na niewielkie kawałki. Dodać kaszę i mleko (zaczynać od 1/4 szklanki i dodawać tyle, żeby budyń miał konsystencję jaką lubimy). Zblendować. Znowu banał ;)

Składniki
I budyń z posypką :)

niedziela, 28 września 2014

Czekoladowy budyń jaglany

Okres przeziębień nadciągnął. Przeprosiłam się więc z jaglanką i podaję ją codziennie w przeróżnych postaciach. Ostatnio króluje czekoladowy budyń inspirowany przepisem Olgi:
Składniki:
  • szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
  • 20g gorzkiej czekolady (u mnie 72% z Lidla)
  • 1/2-3/4 szklanki mleka
  • kilka daktyli (opcjonalnie, jeśli ktoś lubi słodsze)
Mleko podgrzać w garnku, po chwili wrzucić czekoladę. Jeśli używamy daktyli - to jest odpowiedni moment, żeby je dodać :) Podgrzewać aż się cała czekolada ładnie rozpuści. Przelać do kaszy i całość zblendować na gładko. Jeśli budyń jest za gęsty - dolać mleka. Tyle :) Żadna filozofia, za to ten smak!!

Moje dziecko często sobie ten budyń posypuje słonecznikiem. Możliwości modyfikacji jest tak dużo, jak dużo pasujących składników mam w  szafkach :)

piątek, 26 września 2014

Granola

Jestem dziwolągiem, który nie lubi rodzynek. A lubi musli. Jak trudno jest znaleźć dobre musli bez rodzynek to wie tylko ten, kto próbował szukać. Najlepszą alternatywą okazuje się być domowa granola - pieczesz co chcesz i jesz jak lubisz!
Moja ulubiona to ta inspirowana przepisem od Marty:
Składniki:
  • 1 i 1/4 szklanki migdałów
  • 1/2 szklanki dyni
  • 2 szklanki płatków owsianych (górskich)
  • 1/2 szklanki miodu (zazwyczaj zaczyna się od takiej ilości, a w trakcie mieszanie dodaję tyle, żeby mi się składniki fajnie skleiły)
  • 1/2 szklanki suszonej żurawiny
  • 1/2 szklanki suszonych moreli drobno pociętych
Piekarnik rozgrzać do 175 stopni. Migdały, dynię i płatki owsiane wsypać do miski, wlać miód i wszystko wymieszać aż się fajnie skleją (w trakcie mieszania można dodać więcej miodu, jeśli się niezbyt dobrze skleiły). Wyłożyć wszystko na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia, równomiernie rozprowadzić i wstawić do piekarnika. Piec przez 15-20 minut. W tym czasie można granolę dwa razy zamieszać, ja wolę jak się dokładnie spiecze i mieszam raz.
Upieczoną granolę wyjąć, ostudzić, domieszać żurawinę i morele. Przesypać do pojemnika starając się nie wyjeść wszystkich migdałów przed jego zamknięciem ;)

Tak to wygląda przed dodaniem miodu

Tu po wymieszaniu z miodem

Tuż po upieczeniu 

I przesypane do słoika

środa, 17 września 2014

Stuprocentowy żytni ze słonecznikiem

Zawsze wydawało mi się, że z mąki 100% żytniej dobry chleb nie wyjdzie. Hamelman udowadnia, że nie miałam racji. Chleb jest tak pyszny, że robię go już trzeci raz pod rząd. 
W oryginale jest łamane ziarno żyta moczone przez noc we wrzątku - ja nie miałam, więc zastąpiłam je dodatkowym słonecznikiem i taką samą ilością wody.

Zaczyn:

  • 374g mąka żytnia
  • 374g woda
  • 20g dojrzały zakwas
Całość wymieszać, odstawić na 14-16 godzin.

Namoczone ziarna:
  • 50g słonecznik (w oryginale 286g łamanego ziarna żyta)
  • 50g woda (w oryginale 286g wrzątku)
Ziarno zalać wodą i odstawić na czas wyrastania zaczynu.

Ciasto właściwe:
  • 247g mąka żytnia chlebowa
  • 85g woda
  • 17g sól
  • 5g drożdże suche
  • 50g słonecznik
  • mąka żytnia razowa do posypania bochenka
Włożyć do miski wszystkie składniki (łącznie z zaczynem i namoczonym ziarnem). Mieszać całość 10 minut na pierwszej prędkości. Odstawić na 10-20 minut. Po tym czasie uformować bochenek (czy też przełożyć ciasto do foremki). Posypać wierz cienką warstwą mąki żytniej razowej. Przykryć folią i odstawić na godzinę do wyrastania.
Piekarnik nagrzać do 240 stopni. Piec chleb przez kwadrans, a po tym czasie obniżyć temperaturę do 190 stopni i piec około 75 minut.
Chleb studzić na kratce. Po wystudzeniu owinąć bochenek lnianą ściereczką i odłożyć na minimum 24 godziny. 

Zaczyn gotowy do mieszania

Ciasto wymieszane

Po 20 minutach - różnica z gatunku niezauważalnych ;)

Gotowe do wyrastania

Wyrośnięte, tuż przed włożeniem do piekarnika

Upieczony, jeszcze gorący :)
chleb 100% żytni na zakwasie żytnim

poniedziałek, 15 września 2014

Bułki pszenno-żytnie z suszonymi pomidorami wersja na wodzie

Łatwe bułki z suszonymi pomidorami
Tym razem zrobiłam bardziej wg przepisu - bo z wodą, a nie z mlekiem. I z większą ilością suszonych pomidorów. Wyszły ekstra! Zdecydowanie polecam tą wersję :) 

Składniki:
  • 10 suszonych pomidorów, w oliwie
  • 340g ciepłej wody (w tym 40g do drożdży)
  • 20 g drożdży
  • 5g soli
  • 350g mąki pszennej chlebowej (w tym łyżeczka do drożdży)
  • 100g mąki żytniej jasnej
  • 2 łyżeczki miodu (na zmianę daję czasem melasę)

Pomidory odsączyć i pokroić w paseczki.
Drożdże wymieszać w 40g mleka i łyżeczką mąki. Odstawić na kwadrans do napuszenia.

Do wody dodać wszystkie składniki oprócz mąk, wymieszać, dodać obie mąki, miksować 3-4min. na średnim biegu. Miskę z ciastem przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania na ok. 1-1,5 godziny - ciasto ma podwoić objętość. Po tym czasie, ciasto wyjąc na omączony blat, krótko zagnieść.

Ponownie lekko omączyć blat, ułożyć ciasto, oprószyć mąką i dłońmi rozpłaszczyć w prostokątny placek o grubości ok. 2 cm. Pokroić w dowolne kawałki. Ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze, odstawić w ciepłe miejsce, na ok. 30 min. 

Tuż przed włożeniem bułek do piekarnika spryskać jego ścianki wodą. Piec w 200st. C, ok. 15-18min, w zależności od wielkości bułeczek. Studzić na kratce.

PS po dwóch miesiącach. To są najlepsze bułki jakie robiłam. I najprostsze. Przygotowywałam je już z mnóstwem różnych dodatków (dynia, słonecznik, siemię, cebulka itede), zamieniałam też mąkę żytnią na żytnią razową - zawsze się udawały i zawsze były pyszne!

Ciasto wyrośnięte
Bułki pszenno-żytnie z suszonymi pomidorami

Bułki gotowe do wyrastania
łatwe bułki pszenno-żytnie z suszonymi pomidorami

Gotowe bułki
Łatwe bułki z suszonymi pomidorami

I w przekroju
Łatwe bułki z suszonymi pomidorami




wtorek, 9 września 2014

Bułki pszenno-żytnie z suszonymi pomidorami



Się siedzi z chorym dzieciakiem na L4, to jak dzieciak przylatuje i woła "mamo, buła!", to człowiek szpera po szafkach, co tam ma w zapasach, szuka odpowiedniego przepisu, dopasowuje go i zakasuje rękawy ;) Co prawda bułki były dopiero na następny dzień na śniadanie, ale co tam, prawda? Zdjęcia kiepskie, niestety. Coś mi ostatnio kolory nie wychodzą, nie wiedzieć czemu :(



Pszenno-żytnie bułeczki z suszonymi pomidorami (od Trufli)

  • 6 suszonych pomidorów, w oliwie
  • 340g ciepłego mleka (w tym 40g do drożdży)
  • 20 g drożdży
  • 5g soli
  • 350g mąki pszennej chlebowej (w tym łyżeczka do drożdży)
  • 100g mąki żytniej jasnej
  • 2 łyżeczki miodu
Pomidory zalać wrzątkiem, moczyć przez 30 min., odsączyć i pokroić w paseczki.
Drożdże wymieszać w 40g mleka i łyżeczką mąki. Odstawić na kwadrans do napuszenia.

Do mleka dodać wszystkie składniki oprócz mąk, wymieszać, dodać obie mąki, miksować 3-4min. na średnim biegu. Miskę z ciastem przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania na ok. 1-1,5 godziny - ciasto ma podwoić objętość. Po tym czasie, ciasto wyjąc na omączony blat, krótko zagnieść.

Ponownie lekko omączyć blat, ułożyć ciasto, oprószyć mąką i dłońmi rozpłaszczyć w prostokątny placek o grubości ok. 2 cm. Pokroić w dowolne kawałki (znowu świetnie sprawdził się nóż z Ikei). Ułożyć na wyłożonej pergaminem blasze, odstawić w ciepłe miejsce, na ok. 30 min. 

Tuż przed włożeniem bułek do piekarnika spryskać jego ścianki wodą. Piec w 200st. C, ok. 15-18min, w zależności od wielkości bułeczek. Studzić na kratce.

Składniki wymieszane

Wyrośnięte

Uformowane w "wałek"

Pocięte na "bułki"

Jeszcze gorące, prosto z piekarnika :)

I w przekroju



środa, 3 września 2014

Chleb z ziarnami na żytnim zakwasie

Ten chleb znalazłam w dziale z pieczywek żytnim, mimo, iż w składzie ma 75% mąki pszennej. W smaku oczywiście fantastyczny :) Znowu się zdziwiłam konsystencją zaczynu - po wymieszaniu okazało się, że jest mega suchy, prawie "ciało stałe". Ale tym razem nie nastawiałam nowego, ale zaufałam proporcjom ;)

Zaczyn:
  • 114g mąka żytnia razowa
  • 95g woda
  • 10g zakwasu (w oryginale 5,5, ale to nawet ciężko odmierzyć...)
Całość wymieszać, odstawić na 14-16 godzin.

Namoczone ziarno:
  • 41g siemię lniane
  • 34g słonecznik
  • 75g pestki dyni (w oryginale 41g łamane ziarno żyta i 34g owies)
  • 10g sól
  • 187g woda (wrzątek jeśli się używa żyta i owsa)
Ziarna wymieszać z wodą i solą, przykryć folią spożywczą i odstawić.

Ciasto właściwe:
  • 340g mąka pszenna chlebowa
  • 150g woda
  • 3g suche drożdże 
  • 7g miód
  • całe namoczone ziarno i cały zaczyn
Włożyć wszystkie składniki do miski. Mieszać 3 minuty na pierwszej prędkości, potem 3-4 na drugiej. Wymieszane ciasto przykryć lnianą ściereczką i odstawić na godzinę do wyrastania.
Uformować bochenek lub włożyć ciasto do foremki. Trzeba za Hamelmanem wspomnieć, że formowanie ciasta jeszcze go wzmocni, więc warto (ja, oczywiście, nie formowałam...). Odstawić na 50-60 minut do końcowego wyrastania.
Piekarnik nagrzać do 240 stopni, tuż przed włożeniem chleba spryskać ścianki wodą. Piec 15 minut, po czym obniżyć temperaturę do 225 stopni i piec kolejne 38-40 minut.
Trzeba pilnować czy chleb nie za szybko się rumieni, może tak się dziać przez miód.

Zaczyn wymieszany

A tu wyrośnięty

Z góry wyglądał jakby się zupełnie nic nie stało przez noc!

Ciasto wymieszane

i wyrośnięte

Przełożone do foremki

I gotowe do włożenia do piekarnika

W przekroju :)

poniedziałek, 1 września 2014

Chleb "pięć ziaren" na zakwasie

Chleb wieloziarnisty Hamelmana
Taaaaak, kolejny Hamelman. Ja nie wiem jak to jest możliwe, że każdy Hamelman bije na głowę moje do tej pory ulubione chleby ;)
W przepisie jest łamane ziarno żyta i owies, ale, że nie miałam, to dałam dynię. Przez to nie moczyłam ziaren we wrzątku, ale w wodzie o temperaturze pokojowej. No i przy mieszkaniu nie trzeba było więcej wody dodawać.

Zaczyn:
  • 115g mąka pszenna chlebowa 
  • 145g woda 
  • 25g aktywny zakwas 
Zaczyn wymieszać na 12-16 godzin przed końcowym mieszaniem. Przykryć i ostawić.

Namoczone ziarno:
  • 40g siemię lniane 
  • 35g słonecznik 
  • 75g pestki dyni 
  • 185g woda 
  • 5g sól 
Ziarna z solą zalać wodą, dokładnie wymieszać. Przykryć folią spożywczą i odstawić na taki sam czas jak zaczyn.

Ciasto właściwe:
  • 225g mąka pszenna chlebowa 
  • 115g mąka pszenna razowa 
  • 120g woda 
  • 10g sól 
  • 3g drożdży suchych 
  • całe namoczone ziarno 
  • cały zaczyn 
Wszystkie składniki włożyć do miski i mieszać 3 minuty na pierwszej prędkości. Potem 4 minuty na drugiej. Odstawić do wyrastania na 1-1,5 godziny. W tym czasie ciasto raz złożyć.

Wyjąć ciasto z miski i uformować bochenek (u mnie foremka), Odstawić do wyrastania na godzinę. U mnie rósł półtorej, ale, że zimno było to nie wyrósł tyle ile powinien.

Piec 40-45 minut w 240 stopniach. Tuż przed pieczeniem spryskać ścianki piekarnika wodą. Studzić na kratce. Jest pyszny i dobrze się kroi nawet ciepły ;)

Zaczyn

Zaczyn po nocce pracy ;)

Wymieszane ciasto

Przełożone do keksówki

"Wyrośnięte" (jak widać - mogłoby jeszcze spokojnie z godzinę porosnąć :/)

Chleb tuż po wyjęciu z piekarnika

I w przekroju

Chleb jest tak smaczny, że dodaję go do wrześniowej listy "Na zakwasie i na drożdżach".

W tym miesiącu prowadzą ją  Małgosia i Piotr z Akacjowego Blogu.