niedziela, 28 września 2014

Czekoladowy budyń jaglany

Okres przeziębień nadciągnął. Przeprosiłam się więc z jaglanką i podaję ją codziennie w przeróżnych postaciach. Ostatnio króluje czekoladowy budyń inspirowany przepisem Olgi:
Składniki:
  • szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
  • 20g gorzkiej czekolady (u mnie 72% z Lidla)
  • 1/2-3/4 szklanki mleka
  • kilka daktyli (opcjonalnie, jeśli ktoś lubi słodsze)
Mleko podgrzać w garnku, po chwili wrzucić czekoladę. Jeśli używamy daktyli - to jest odpowiedni moment, żeby je dodać :) Podgrzewać aż się cała czekolada ładnie rozpuści. Przelać do kaszy i całość zblendować na gładko. Jeśli budyń jest za gęsty - dolać mleka. Tyle :) Żadna filozofia, za to ten smak!!

Moje dziecko często sobie ten budyń posypuje słonecznikiem. Możliwości modyfikacji jest tak dużo, jak dużo pasujących składników mam w  szafkach :)

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten budyń :) W sumie to chyba dobry pomysł na jutrzejsze śniadanie! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na śniadanie jest zdecydowanie lepsza, niż na kolację, za dużo w niej energii ;)

      Usuń
    2. Domyślam się, dlatego właśnie biegnę gotować mleko :)

      Usuń
  2. Mniam, ciekawy przepis, takiego budyniu jeszcze nie jadłam:)

    lekcjewkuchni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy przepis, odkąd jestem na diecie bezglutenowej szukam inspiracji na zamienniki.
    Na pewno wykorzystam twoje pomysły.
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasia, a na ile porcji jest ten przepis, na jedną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedną baaaardzo sycącą, albo jak u mnie - dla mnie i młodej na kolację ;)

      Usuń
    2. Bardzo ciekawe, głównie przez strukturę - idealnie gładkiej masy jednak nie udało mi się uzyskać. Trochę pokombinowałam z proporcjami, bo mi na początku bardzo rzadkie wyszło, dołożyłam kaszy, to znów smak za mało czekoladowy ;) w końcu dodałam jeszcze trochę mleka i czubatą łyżeczkę nutelli. Już nie tak zdrowo, ale pysznie!

      Usuń
    3. Mi się zawsze wydaje, że jest za rzadkie, ale kasza sporo wciąga po zblendowaniu. A prawdę mówiąc zazwyczaj na oko wszystko robię, namęczyłam się ubijając tą kaszę, żeby sprawdzić ile tego na szklanki wychodzi ;) muszę obczaić ile tego ns suchą kaszę schodzi i będzie najłatwiej.

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz :)