Popularne na MW, świetnie oceniane, okrzyknięte jako przepyszne. Komentarze pod przepisem były tak zachęcające, że chciałam je zrobić już, teraz, natychmiast. Oczywiście troszkę mi zeszło, ale jak już się w końcu wzięłam, to przepadłam. Na pewno będę je robić jeszcze nie raz i nie dwa!!
Składniki:
- pół szklanki letniego mleka
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżeczki soli
- 3 łyżki miękkiego lub roztopionego masła
- 1,5 szklanki letniej wody
- 1 duża łyżka suchych drożdży (12 g) lub 24 g świeżych
- 3 średnie cebule, (drobniutko pokrojone i podsmażone, mogą być zmielone), w oryginale 2 łyżki
- 5,5 szklanki mąki pszennej
Dodatkowo:
- 1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania
Wymieszać mleko, wodę, cukier, sól i masło. Drożdże wymieszać z mąką (ja zrobiłam rozczyn ze świeżych z podanej ilości mleka), umieścić w dużej misce, dodać płyny i cebulkę. Zagnieść ciasto gładkie i elastyczne, w razie potrzeby dosypać więcej mąki (do pół szklanki). Odstawić przykryte do podwojenia objętości w ciepłe miejsce.
Po tym czasie ciasto wyjąć, wyrobić, podzielić na około 20 części (u Doroty bułeczki 65 gramowe, mi udało się je podzielić na 16, średnio równych sztuk ;)). Uformować bułeczki, położyć na blaszce (wcześniej wysypanej mąką lub wyłożonej papierem do pieczenia). Przykryć, odstawić do napuszenia na 30 minut. Przed samym pieczeniem bułeczki można naciąć i posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem.
Piec około 20 minut w temperaturze 200ºC. Studzić na kratce.
Bułki mi się ciutkę przyjarały (tak to jest, jak ktoś czyta 30, zamiast 20 minut...), ale i tak do wieczora nie było połowy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz :)