Nie wiem czy też tak macie, ale ja pocieszam się jedzeniem. Niezbyt to optymistyczne, jeśli się z perspektywy czasu popatrz na kilogramy, ale co tam! Żyje się tylko raz, prawda? I jak humor przez 5 dni był podły, to w sobotę jest odpowiedni czas, żeby go sobie poprawić :) W zeszłą sobotę padło na quiche od Asi. I zaprawdę powiadam Wam - warto się zaopatrzyć w składniki i spędzić chwilę w kuchni! :)
Składniki:
spód:- 200 g mąki pszennej
- 120 g zimnego masła
- szczypta soli
- 1 małe jajko
nadzienie:
- 2 czerwone cebule
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- 250 g pieczarek
- 1 łyżka masła
- 3 łyżki posiekanej natki
- 250 g dobrej kiełbaski wiejskiej
- 160 g tartego sera
- 1 łyżka mąki
- 3 jajka
- 1 szklanka mleka
- 1/2 szklanki kremówki
Kruche ciasto zagnieść, owinąć folią i wstawić do lodówki na godzinę. Po tym czasie wyjąć, rozwałkować na spód do tarty o średnicy 24 cm. Można też ciasto pokroić na plastry, wyłożyć nimi formę i powyklejać dokładnie dół i boki :) Podziurkować widelcem i włożyć do lodówki.
Teraz czas na nadzienie. Cebulę pokroić w półplasterki, włożyć ją na rozgrzaną patelnię razem z łyżką oleju, doprawić solą i co chwilę mieszając smażyć na większym ogniu przez ok. 4 - 5 minut aż cebula będzie szklista. Następnie zmniejszyć ogień do średniego i często mieszając dusić cebulę przez ok. 15 - 20 minut, nie rumieniąc jej. Po tym czasie powinna być miękka i lekko skarmelizowana, słodka. Zdjąć z patelni i włożyć do miski.
Pieczarki umyć i pokroić na plasterki, włożyć na patelnię po cebuli i smażyć mieszając przez ok. 3 - 4 minuty aż odparują i zaczną się rumienić. Dodać masło, odrobinę posolić i smażyć jeszcze przez ok. 2-3 minuty, pod koniec dodając natkę pietruszki. Włożyć do miski z cebulą, dodać pokrojoną w kosteczkę kiełbasę. Jak pieczarki ostygną - dodać starty ser, mąkę i wszystko razem wymieszać.
W oddzielnej misce roztrzepać rózgą jajka z dodatkiem mleka, śmietanki kremówki, soli i pieprzu.
Piekarnik nagrzać do 190 stopni C. Ciasto okryć folią aluminiową, wysypać obciążenie (ja używam cieciorki, non stop tej samej) i wstawić do piekarnika. Piec przez 10 minut. Zdjąć folię i obciążenie i piec spód jeszcze przez 5 minut. Wyjąć z piekarnika, przestudzić. Piekarnik ustawić na 180 stopni C.
Na spód wyłożyć nadzienie, równomiernie je rozłożyć, zalać masą i wstawić piekarnika. Piec 35-40 minut.
Pyszne również dnia następnego (czy też na kolację) odgrzewane na patelni, pod przykrywką.
Dziéki za pomysl na dzisiejszy obiad, wyglàda obiecujàco :)
OdpowiedzUsuńSmacznego! Koniecznie daj znać jak smakowało :)
UsuńPycha! Bardzo sycàce, jeszcze na jutrzejszy obiad bedzie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńBardzo się cieszę :)
Usuń