To mój pierwszy wypiek z użyciem mąki gryczanej. Pierwowzór zobaczyłam u dziewczyn akurat w momencie jak zastanawiałam się na co by tu zaczyn nastawić. Co prawda chleb jest bez tegoż, ale za to ze sporą ilością zakwasu, więc po prostu dorzuciłam mąki i wody do już pracującego zakwasu i poczekałam z mieszaniem do rana. Wyszedł chleb smaczny, wilgotny, ale to nie było "mój" smak. I tak, jak na początku mojej przygody z chlebem, byłam pewna, że dodawanie drożdży do zaczynu z zakwasem jest oznaką słabego zakwasu, albo niepewności piekącego, tak teraz wiem, że drożdże mogą pełnić i inne funkcje. Na ten przykład - "chowają" kwasek z mąki żyniej. Dlatego też przy kolejnych wypiekach tego chleba (a mam za sobą już 4 albo 5, tak się polubiliśmy!) popełniłam kilka modyfikacji a la Hamelman ;) i ten poniższy przepis jest już idealny jak dla mnie! Polecam!
Składniki na 1 bochenek:
- 150 g aktywnego zakwasu żytniego
- 350 g letniej wody
- 420 g mąki żytniej typ 720
- 80 g mąki gryczanej
- 80g słonecznika
- 10g soli
- 2 g drożdży suchych
Wszystkie składniki wymieszać do ich całkowitego połączenia się. Przełożyć do keksówki, wyrównać, przykryć folią, coby się nie odwodnił ;) i postawić na około 2 godziny w ciepłym miejscu.
Piec 20 minut w 210 stopniach, potem kolejne 25 w 190.
Dawno już nie potrzebowałam takiej ilości zakwasu!
Tuż po przełożeniu do foremki
Po 5 godzinach wyrastania
I w pełnym słońcu, zaraz po wyjęciu z piekarnika
Chleb dodaję do marcowej listy na zakwasie i na drożdżach, prowadzonej w tym miesiącu na Akacjowym blogu.
Pyszny chlebek, zjadłabym kromeczkę:)
OdpowiedzUsuńZakwas bardzo pracowity, a chleb klasycznie piękny :) Dziękujemy za dodanie wypieku do marcowej listy, pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuń