Zaczyn:
- 363g mąki żytniej chlebowej
- 289g wody
- 17g aktywnego zakwasu
Ciasto właściwe:
- 235g mąki żytniej chlebowej
- 309g mąki pszennej chlebowej
- 391g wody
- 17g soli
- 3g suchych drożdży
- cały zaczyn
Wszystkie składniki włożyć do miski i mieszać na pierwszej prędkości przez 3 minuty i przez 2 na drugiej.
Odstawić na 30-45 minut.
Podzielić ciasto na 2 części, uformować 2 bochenki. Odstawić do końcowego wyrastania na godzinę. Piekarnik nagrzać do 240 stopni, piec 15 minut, potem obniżyć temperaturę do 230 stopni i piec 30-40 minut.
Podzielić ciasto na 2 części, uformować 2 bochenki. Odstawić do końcowego wyrastania na godzinę. Piekarnik nagrzać do 240 stopni, piec 15 minut, potem obniżyć temperaturę do 230 stopni i piec 30-40 minut.
Najsmaczniejszy po dobie :)
PS. Zdjęcia niestety nie zachwycają. Marny ze mnie fotograf jak tylko słońce zajdzie :(
Pyszny chlebek:)
OdpowiedzUsuńOj tak, dziś go znowu zagniatam :)))
UsuńRównież go robiłam i ten chleb jest idealny!
OdpowiedzUsuńMój numer jeden wśród chlebów bez nasion :)
UsuńOstatnio również go robiłam , powiedź mi czy pieczesz w dokładnie takiej temperaturze jak radzi Hamelman? bo moje chleby trochę za bardzo się spiekają, ale nie wiem czy to nie dlatego że ja je piekę w termoobiegu ? Jak myślisz?
OdpowiedzUsuńOj, na pewno! Radziłabym jednak piec tylko góra-dół. Jeśli i tak za mocno się będą przypiekać - po 15-20 minutach połóż na bochenkach kawałek folii aluminiowej. To powinno rozwiązać problem :)
UsuńW przepisie wkradł się błąd-zakwas, zaczyn wg. Hamelmana ma być sporządzony z mąki chlebowej żytniej
OdpowiedzUsuńFaktycznie, niedopowiedzenie - żytnia chlebowa, a nie sama chlebowa. Dzięki za zwrócenie uwagi! Czujne oko :)
Usuń