piątek, 10 października 2014

Włoszczyzna suszona

Macie czasami tak, że zaplanujecie sobie obiad, wszystko gotowe, a tu nagle bach! W przepisie wołem stoi "zalać domowym bulionem", a w zamrażarce jak na złość - bulionu akurat niet? No ja mam często :D W takich własnie chwilach, kiedy żywcem nie mam ochoty iść do sklepu, bo po łokcie urobiona jestem w obiedzie - z pomocą przychodzą wysuszone warzywa :) Zawsze miałam ich paczkę pod ręką, aż do zeszłego tygodnia, kiedy się skończyły. Pomyślałam sobie wtedy - dlaczego by nie zrobić swojego suszu? Przynajmniej będę mieć pewność co w nim jest. Wyguglałam, wybrałam, poszłam do zaufanego warzywniaka, skroiłam i jest! Warzywa zawsze pod ręką, bez względu na porę dnia i nocy. Inspirowałam się tym przepisem.
Składniki na mój susz (wychodzi niepełny litrowy słoik):
  • 6 marchewek
  • 2 pietruszki
  • por
  • seler 
  • pęczek natki (u mnie spory, bo z balkonu ;))
  • pęczek koperku
Marchewki, pietruszki i selera obrać. Tego ostatniego pokroić w słupki. Zetrzeć wszystko na plasterki. Pora umyć, przekroić wzdłuż, pokroić na półplasterki. Zieleninę umyć i osuszyć.
Wszystko wyłożyć na sita suszarki do warzyw i suszyć kilka godzin. Ja co jakiś czas przekładałam sita, żeby się równomiernie suszyło.
Po ususzeniu przesypać do słoika i używać wg potrzeby :))) W następnym rzucie robię domową wegetę!

7 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy i przydatny przepis, na pewno kiedyś wykorzystam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam suszarki :( nie zrobiłabyś mi kiedyś, jak będziesz miała za dużo czasu? Zrobię przelew na warzywa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uf! Miałam dziś oddać, alem zapomniała. Zrobię, pewno! A za przelew to Ty się puknij w łeb.

      Usuń
    2. Piękny słój stoi i cieszy oko, dzięki! :))

      Usuń
    3. Ale wiesz, że to nie tylko dekoracja, cononie? :D

      Usuń
  3. A u mnie w domu robiło się na zimę włoszczyznę soloną. Się tarło warzywa na grubej tarce, pora rzecz jasna się kroiło, a potem do michy, solić, wymieszać i upychać na ścisk w słoikach. chyba musiała przedtem popuścić soku. Nie trzeba było tego pasteryzować, bo sól konserwowała, ale w lodówce stały te słoje. I była jak świeża w zupie. Zbieram sie od lat do zrobienia takiej włoszczyzny. I jakoś nic...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooooooooo! To jest super pomysł!! Muszę koniecznie spróbować!

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz :)