Już o nich wspominałam w czerwcu, ale są tak pyszne, że muszę im poświęcić osobny wpis ;) Jest to danie z kategorii ekonomicznych (październik jest u mnie miesiącem zaciskania pasa w tym roku), a pysznych!
Składniki:
- 165 g (1 szklanka) kaszy gryczanej
- 1 średnia cebula
- jakieś warzywo starte na grubej tarce (dziś było to pół cukinii, wcześniej marchewka, podduszony por, co mam w lodówce akuratnie)
- 2 jajka
- mąka (u mnie kukurydziana)
- olej rzepakowy / masło klarowane
- sól, pieprz (ewentualnie inne ulubione przyprawy, jeśli nie ma sosu)
Kaszę zalać 2 szklankami wody, troszkę posolić i ugotować. Przełożyć do miski i przestudzić.
Cebulkę pokroić w kosteczkę, wrzucić na patelnię z rozgrzanym masłem. Podsmażyć przez 2-3 minuty. W tym czasie zetrzeć na dużych oczkach wybrane warzywo. Dorzucić do cebulki, doprawić i smażyć wszystko do miękkości.
Dodać warzywa do kaszy. Wbić jajka i dodać mąkę. Wymieszać, uformować niewielkie kotleciki. Usmażyć na patelni.
Poddawać np. z sosem pieczarkowym i sałatką. Super pasuje ogórek kiszony :) Ja tym razem zrobiłam z tym co w lodówce było - roszponka, ogórek, pomidor i zrobiłam do niej winegreta.
Bardzo ciekawy i zdrowy pomysł na obiad, zapisuję do ulubionych;)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam. Co prawda mięsożeni mężczyźni trochę jojczą, ale jednym uchem wpuszczam, a drugim ucieka ;)
OdpowiedzUsuńO matko! Tego mi było trzeba! Mam kaszę gryczaną, której nikt nie chce. Ja ją chcę, ale inaczej. Dzięki!! :)
OdpowiedzUsuńDo usług! :D Polecam też naleśniki z gryczanej ;)
Usuń